Powszechną jest opinia przekazywana między Mamami, że dziecka karmionego piersią nie można przekarmić. Często na różnych forach Mamy udzielają rad innej Mamie, której pediatra powiedział, że przekarmia dziecko karmione piersią. I w tych radach często pada stwierdzenie by zmienić pediatrę, który udziela takich informacji, bo dziecka karmionego piersią nie da się przekarmić. Jestem pediatrą, napiszę więc jak kwestia przekarmiania dzieci karmionych piersią wygląda z punktu widzenia pediatry. Ograniczę się jedynie do samopoczucia dziecka. Kwestię nadwagi a wręcz czasami otyłości, pozostawię na inny post i artykuł.
Udzielam porad lekarskich w ramach wizyt domowych. Wcale nierzadko jestem proszona do małych niemowląt z powodu ich niepokoju. Przyczyn niepokoju u niemowlaczków jest oczywiście wiele. Nie każda spowodowana jest przejadaniem się dziecka. Ograniczę się do tych związanych z nadmierną podażą pokarmu własnej Mamy. Stałym elementem takich porad jest zgłaszanie przez Mamy dużego niepokoju u dziecka przez większą część doby. Dziecko przystawione do piersi uspokaja się, ale jeszcze w trakcie karmienia lub w krótkim okresie po karmieniu zaczyna płakać. Często Mamy zgłaszają, że dziecko płacze praktycznie cały dzień. Gdy pytam się Mam o postępowanie z dzieckiem, karmienie i inne aspekty wspólnego bycia razem, dowiaduję się, że dziecko jest karmione niezależnie od wieku wielokrotnie w ciągu dnia, za każdym razem gdy płacze, również kiedy budzi się od razu przystawiane jest do piersi. Po zebraniu wywiadu zaczynam badać dziecko i bardzo często pierwsze co rzuca mi się w oczy po rozebraniu dziecka to wielki, naprawdę wielki brzuszek dziecka. Zazwyczaj gdy w badaniu dziecka dochodzę do brzuszka dziecka, okazuje się , że brzuszek nie tylko jest wielki ale jest wzdęty, często wręcz twardy. Nie zapomnę małego 2 miesięcznego chłopczyka, który na każdy najbardziej delikatny dotyk brzuszka, najpierw włączał obronę mięśniową, następnie pokazywał grymas na twarzy a za chwilę zaczynał płakać. Dziecko przybierało ponad 1,6 kg w miesiącu i było przystawiane do piersi zawsze gdy płakało i gdy się wybudzało. Przykładów mogłabym mnożyć wiele. Jakiś czas temu byłam na podobnej wizycie domowej. 6 tygodniowa dziewczynka wg relacji Mamy płacze praktycznie cały czas. Od urodzenia przybrała 2200g. Zdesperowani Rodzice postanowili podać mieszankę modyfikowaną bo może pokarm Mamy jest nieodpowiedni dla ich dziecka, skoro dziecko cały czas płacze. Oczywiście takie postępowanie nie przyniosło żadnej poprawy. Dziecko było przystawiane do piersi 10-12 x na dobę, za każdym razem gdy płakało i gdy się obudziło. Mama ważyła dziecko przed i po karmieniu. Średnio dziecko zjadało około 100 ml mleka. Nawet jeśli się uwzględni, że taka metoda nie jest dokładna, można się jednak spodziewać, że to 6 tygodniowe dziecko zjadało dziennie około 1 litra mleka !!!! Przez większość wizyty Mama kołysała na rękach płaczące dziecko, ale w pewnym momencie położyła dziecko do hamaczka, do którego przywiązane były kolorowe grzechotki. Dziecko uspokoiło się i zainteresowało się zabawkami. Rozmawiałyśmy długo. W pewnym momencie zwróciłam uwagę Mamie, że jej dziecko już tyle czasu bawi się zabawkami i wcale nie potrzebuje w tym czasie jeść. Mama na to odpowiedziała, że gdyby nie moja obecność, to przez cały czas aktywności dziecka próbowałaby go przystawiać do piersi, wierząc w to, że aktywność 6 tygodniowego dziecka musi być spowodowana głodem. Oczywiście większość z Mam, które szukają pomocy z powodu ciągłego płaczu dziecka ma już za sobą próby stosowania preparatów zawierających enzym laktazę, dietę eliminacyjną by wykluczyć jakieś nietolerancje pokarmowe jako przyczynę niepokoju u dziecka, często ma wykonane badania z krwi i moczu oraz usg brzucha. I oczywiście wszystkie badania są prawidłowe i nie wyjaśniają przyczyn niepokoju u dziecka.
I ostatnia moja wizyta. Dorodny noworodek urodzony z masą urodzeniową 4200g. Masa najniższa 3900g. Po dwóch tygodniach dziecko ważyło 5200g. Przybór masy ciała 1300g w ciągu 2 tygodni !!!!!. Dziecko oczywiście karmione piersią. Ponieważ dziecko ciągle płakało, mimo tak gigantycznego przyrostu masy ciała, odwiedzająca położna doradziła rodzicom dokarmianie mieszanką modyfikowaną "bo może jest głodny skoro tak ciągle płacze". Drogie Mamy, to dziecko oczywiście nie było głodne. To dziecko płakało zapewne głównie z powodu bólu brzuchaa związanego z olbrzymim przekarmieniem.
1.Niedojrzały przewód pokarmowy nie jest w stanie „przerobić” często bardzo dużych objętości mleka, nawet ludzkiego.
2. Dziecko nie zawsze płacze z powodu głodu. Dziecko komunikuje się z Rodzicami płaczem. Wszak nie umie jeszcze mówić. Czasami płaczem mówi Wam Rodzicom, że potrzebuje Waszej bliskości, ale nie piersi pełnej mleka. Czasami mówi w ten sposób, że czas zmienić pieluszkę. Czasami potrzebuje ssać ale nie jeść. Wiele jest powodów płaczu, tylko JEDNYM z powodów jest głód. Dlatego BARDZO WAŻNE jest byście Mamy nauczyły się czytać własne dzieci, rozpoznawać to co one mówią do Was i tym samym rozróżniać kiedy dziecko płacze z głodu, a kiedy płacze ponieważ chce się przytulić do własnej Mamy czy Taty.
3. Przekarmianie niemowląt ma jeszcze jedną konsekwencję. Niemowlę nie uczy się reagowania na uczucie sytości zaprzestaniem jedzenia. Uczy się, że pomimo uczucia sytości należy kontynuować posiłek. Cenę za taki niepawidłowy nawyk związany z zaspakajaniem głodu płaci później przez resztę życia, bo w życiu dorosłym również nie będzie reagowało zaprzestaniem pobierania pokarmu w reakcji na uczucie sytości. A to już prosta droga do otyłości. W USA powstał termin określający umiejętność reagowania na wysyłane przez niemowlę objawy głodu i sytości by jedzeniem zaspakajać wyłącznie głód. Umiejętność odczytywania powyższych zachowań dziecka i odpowiednia reakcja na nie nazywana jest przez Amerykanów wrażliwym lub reagującym karmieniem (responsive feeding).Twierdzenie, że niemowlęcia karmionego piersią nie można przekarmić jest zaprzeczeniem wrażliwego (responsywnego) karmienia.
4. Pamiętajcie Mamy że dziecko może płakać z powodu dyskomfortu spowodowanego przejedzeniem się. Mamy najczęściej wtedy przystawiają dziecko do piersi. Ponieważ odruch ssania jest bardzo silnym odruchem uspokajającym małe niemowlę, stąd ssąc pierś na krótką chwilę dziecko uspokaja się. Ale w krótkim czasie znowu zaczyna płakać i znowu jest przystawione do piersi. I zaczyna się błędne koło nasilające problem.
MAMY, ZWRACAJCIE UWAGĘ NA PRZYROSTY MASY CIAŁA SWOICH DZIECI W KONTEKSCIE ICH ZACHOWANIA. Jeśli te przyrosty są duże, często bardzo duże, a dziecko mimo to ciągle płacze, to na pewno nie płacze ciągle z głodu. Ale może płakać z powodu dyskomfortu spowodowanego ciągłym przepełnieniem żołądka. Każdy z nas choć raz w życiu przejadł się. I zapewne każdy z nas pamięta, że nie jest to przyjemne uczucie. Pamiętajcie Mamy, ze Wasze małe niemowlęta mają niedojrzały przewód pokarmowy i dyskomfort spowodowany przekarmianiem może być znacznie większy niż u nas, dorosłych mających sprawnie działający przewód pokarmowy. Poza tym przekarmiane dzieci często bardzo ulewają. I choć w żołądku małego dziecka jest znacznie mniej kwasu solnego niż w żołądku starszego dziecka i dorosłego, to jednak każdy z nas wie, że zgaga nie jest przyjemnym uczuciem. A dziecko ulewające, ulewa nie tylko samym mlekiem ale też treścią żołądkową, a w tej treści jest kwas solny.
Mamo:
1. Naucz się rozpoznawać objawy głodu u swojego dziecka.
2. Nie traktuj piersi jako formy pocieszenia dla dziecka. Pamiętaj nie każdy płacz dziecka spowodowany jest głodem. Postaraj się uspokoić swoje dziecko poprzez przytulenie, noszenie, zawijanie w chustę zamiast poprzez przystawianie do piersi za każdym razem gdy dziecko tylko zapłacze.
Przeczytaj koniecznie
Otyłość u dzieci karmionych piersią – odległe konsekwencje
Objawy głodu u noworodka i niemowlęcia
Co to jest responsywne karmienie i dlaczego warto karmić responsywnie swoje dziecko
Źródło
https://www.healthychildren.org/English/ages-stages/baby/feeding-nutrition/Pages/Is-Your-Baby-Hungry-or-Full-Responsive-Feeding-Explained.aspx
Potrzebujesz wizyty domowej, porady laktacyjnej lub teleporady - zapraszam do zapoznania się z moją ofertą i kontaktu.
Więcej interesujących porad i informacji o zdrowiu znajdziesz na stronie Spis treści bloga
© 2023 created with afterweb.pl
Wizyty domowe Lublin i okolice
Wizyty domowe w zależności od dyspozycji
godz: 9-18
tel: +48 505 129 655
e-mail: marzena.8921285@gmail.com
Teleporady ( cała Polska )
Poniedziałek - Niedziela
godz: 9-23
tel: +48 505 129 655
W razie braku odbioru telefonu proszę o sms z prośbą o wizytę domową lub teleporadę.
Dr n.med.Marzena Kostuch
Pediatra neonatolog
Wizyty domowe
Lublin i okolice
Teleporady (cała Polska)
Blog o zdrowiu, na którym znajduję się szereg ciekawych informacji przydatnych dla pacjentów